środa, 20 sierpnia 2014

Current Nail Obsession - Bell 602


Jak fantastycznie wygląda ten lakier!? Skórki nadal są w opłakanym stanie, ale kształt płytki lepszy - jest progress ;)


Kolor to piękny rozbielony róż, wygląda obłędnie w połączeniu z opaloną skórą

Jeżeli chodzi o sam lakier - uzyskanie krycie zostało osiągnięte po nałożeniu 2 warstw. Płytka przebija po ok. 4 dniach (nie pytajcie mnie dlaczego krycie nagle 'znika', nie mam pojęcia), ale sam lakier wytrzymuje na moich paznokciach około tydzień. Czyli standardowo i bez rewelacji.
Nie ściera się za szybko - lecz może to być spowodowane nałożeniem bazy.
Ważna informacja: lakier sam w sobie tak się nie błyszczy - nałożyłam na niego utwardzacz.







Cena: ok 11pln na stoiskach Bell


Polecam & Pozdrawiam!

sobota, 16 sierpnia 2014

Top 3: Nude Lipsticks - drugstore.



 Pomadki 'nude' to moje zdecydowane 'dzienne faworyty', ale ale! Zdecydowanie nie sięgam po bardzo jasne, cieliste odcienie (zbytnio odcinają się od mojej twarzy i często mam wrażenie, że wyglądają tanio i wulgarnie. Tysiąc razy gorzej niż odcienie czerwieni.
Najchętniej wybieram po prostu po odcienie zbliżone do koloru moich ust, najlepiej o nawilżającej/transparentnej formule.


Najbardziej zużyty jest L'oreal. Zdecydowanie. Uwielbiam i polecam.

1. L'oreal - Nude Ingenue



Bardzo lekka pomadka i jedyna seria z której posiadam kilka kolorów (!). Jest na tyle lekka, że można ją nakładać nie korzystając z lusterka. Nawilża (nie tak jak Rimmel), ale nie klei się i nie czuć jej na ustach. Noszona kilka godzin nie odcina się po wewnętrznej stronie tworząc nieestetyczne linie.


2. Rimmel - Notting Hill Nude



Bardzo nawilżająca. Jedyna z tych trzech któą faktycznie czuć na ustach i z którą można 'przedobrzyć'. Może się zbierać w liniach/zmarszczkach/załamaniach na ustach i zbierać się w kącikach przy nieodpowiedniej aplikacji. No i można nią wyrysować solidnie powiększone usta - ale z pewnością będzie to wyglądało nieładnie.
Nałożona lekką ręką daje ładny, ujednolicony kolor, trzyma się długo i równomiernie się ściera. Kolor jest ciepły i może sprawiać, że zęby nabierają żółtego odcienia.

3. Catrice - Upside Brown




Najciemniejszy kolor ze wszystkich, ale pomadka jest tak lekka i tak żelowa, że choć w opakowaniu wygląda na ciemną, na ustach jest zaskakująco transparentna (bardziej niż Rimmel!). Zdecydowanie ma coś z różowego/czerwonego pigmentu, ale powoduje, że zęby wyglądają na bielsze niż są (swoją drogą - bardzo podobna do jednej z pomadek chanel). Nie czuć jej na ustach. No i standardowo - równomiernie się ściera. Z wymienionych utrzymuje się na ustach najkrócej (pewnie przez żelową formułę. Albo przez to, że na ogół po jej nałożeniu jem ;))

Porównanie kolorów i krycia:


Mimo wszystkich 'ale' planuję ponownie kupić każdą z nich ;) Nie kosztują dużo, a jakość mają świetną.


Pozdrawiam!

czwartek, 14 sierpnia 2014

Organizacja stałych 'do zrobienia' - [do wydrukowania!]


Plik 'do wydrukowania' można pobrać [tutaj]

Kolejny element z cyklu 'organizacja'. Tym razem nadszedł czas na organizację stałych rzeczy do zrobienia. Są takie czynności którę robię w określonym momencie: sprzątam łazienkę (gruntownie), zmieniam firany/obrusy itd. Taka prosta tabela pomaga mi to w łatwy sposób uporządkować. Wpięta o odpowiedni organizer który mam zawsze w zasięgu (domowej) ręki i przeanalizowana, pomaga mi ogarnąć na co teraz pora ;)



Tak wygląda to w wersji przeskanowanej:


a tak wygląda w rzeczywistości:



Czy korzystacie z takich narzędzi?


Pozdrawiam!

czwartek, 7 sierpnia 2014

Basic HairCare - czyli - Bardzo Podstawowa Pielęgnacja Włosów


Pielęgnacja włosów to dla mnie, ogólnie, temat drażliwy. Piękne włosy to był mój cel, niestety niedościgniony, a na głowie wciąż jest siano. Taka oto mała pielęgnacja jakoś pomaga mi się uporać z nadmiernym puszeniem.

Niestety, włosy mam mieszane, a przy końcach - ekstremalnie suche. Aplikuję rozmaite maseczki (domowe, kupne i wszystkie inne), ale z pewnością nie wchodzi to w skład pielęgnacji  'extreme basic' ;) Poza tym prawie nic nie daje - więc nie ma o czym pisać.



Uwielbiam produkty ze stajni Matrix'a. Miłością do nich zaraziła mnie fryzjerka (i zbyt dużo zdrowego rozsądku by moczyć włosy w Keraste) i wciąż się tego trzymam. Nawet chwilowe zauroczenie Biolage'm i chwilowe zaćmienie niewypałem z Loreal Pro, nie wpłynęło negatywnie na to uczucie. Przeszłam już, najprawdopodobniej, przez większość produktów i te dwa zestawy sprawdzają się u mnie najlepiej. Zdecydowanie nie obciążają włosów, nie przyczyniają się do ekstremalnego przetłuszczania, faktycznie odżywiają.

Jeżeli miałabym polecić jeden konkretny produkt do włosów - Odżywka Moisture jest strzałem w 10!
Nie mam pojęcia czy ma bardzo dobry skład, czy fatalny - ale działa ;)

Opisy Producenta:
* Odżywka i Szampon Nawilżenie "Przywraca włosom naturalny poziom nawilżenia, nadaje miekkości i jedwabistości. Pomaga kontrolować włosy nadając im jednocześnie połysk"
* Odżywka i Szampon Objętość "Odżywka total results Objętość, intensywnie odżywia, zwiększając objętość włosów. Ułatwia rozczesywanie i nadaje włosom blask oraz sprawie że włosy cienkie i delikatne wyglądają na naturalnie gęstsze."


Fajny szampon jako alternatywa dla powyższych, stosuję zamiennie z Biolage Scalp Therapie Cooling Mint (nie jest za fajny, dlatego nie zaśmiecam zbędnym zdjęciem i pokaźną opinią). Szampon jak to szampon. Nie robi nic, ale przede wszystkim - nie szkodzi. Włosy są błyszczące i nie przetłuszczają się błyskawicznie. Dobra, drogeryjna propozycja (opis producenta się zgadza - ale jest tak ubogi, że trudno byłoby inaczej)

Opis Producenta:
* "Szampon Timotei Moc i Blask z wyciągiem z alpejskich ziół wzmacnia Twoje włosy i wydobywa ich naturalny blask"


Nie wiem co myśleć o tym produkcie. Jak widać po zużyciu - spryskuję nim włosy, natomiast samoczynnie tracę ich tak wiele, że nie mam pojęcia czy stopuje wypadanie. Wszystkie inne wcierki (w tym Jantar i Seboradin) podrażniły mi skórę głowy i przyczyniły się do przeokropnego łupieżu, ten aktualnie nie. Niespecjalnie wpływa na jakość włosów - sama się zastanawiam po co go właściwie używam (?)

Opis Producenta:
*"Ziołowy eliksir do włosów z łubinem wąskolistnym, skrzypem polnmy, owocem kasztanowca, łopianem.
Naturalny preparat ziołowy wyprodukowany w oparciu o receptury ze starych ksiąg zielarskich.
Wskazany do wzmocnienia włosów, zapobiega ich wypadaniu. Eliksir wzmacnia mieszki włosowe, odbudowuje rdzeń włosa, poprawia jego stan u nasady i na końcówkach. Wzmacnia włosy, dając im siłę niezbędną do dalszego wzrostu. Efektem regularnego stosowania są gęste, zdrowe, pełne blasku włosy."


I kolejny faworyt firmy Matrix. Pachnie obłędnie, wygładza, nie przesusza (bo nawilżająca mgiełka matrix narobiła mi takich szkód, przez zawartość alkoholu, że obrażenie się po wsze czasy było już tuż tuż!). Włosy ślicznie się błyszczą i wyglądają na zdrowe. Istotny (przynajmniej dla mnie) jest fakt, że, myjąc włosy co 2 dni, nie przetłuszcza ich na drugi dzień po nałożeniu. Polecam to cudo i z opisem producenta zdecydowanie się zgadzam.

Opis producenta:
* "Matrix Exquisite Oil Monoi Oil Blend to rewelacyjny olejek przeznaczony do wygładzania włosów grubych, szorstkich i niesfornych.
Zawiera egzotyczną mieszankę olejków składającą się z olejku kokosowego i olejku z kwiatów Gardenia, cenionych od wieków w kosmetyce ze względu na swoje doskonałe właściwości.
Zawiera również kwas linolowy.
Olejek zapewnia idealne wygładzenie i przeciwdziała puszeniu się włosów.
Ułatwia rozczesywanie, dyscyplinuje włosy oraz dodaje im naturalnego blasku.
Zaleca się stosować wraz z innymi produktami Matrix serii Exquisite Oil."

Pozdrawiam!

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Organizacja Opłat Stałych - [zorganizowany poniedziałek]


Opcja 'do wydrukowania': tutaj


Jak robię to ja?


Organizacja opłat stałych to dla mnie nie lada wyzwanie. Nawet jeżeli zapiszę sobie pewne rzeczy w kalendarzu - pewnie zapomnę po niego sięgnąć, a nawet jak przeczytam - zapomnę.

Właśnie dlatego taka checklista wisi sobie ładnie przyczepiona do korkowej tablicy w okolicach biurka. Kiedy, z braku natchnienia, tępo wpatruję się w ścianę widzę od razu w którym miesiącu (numerki 1-12) brakuje mi odfajkowanej kratki i czego zapomniałam zapłacić (a zdarza mi się - co za gapiostwo!)

W przypadku 'opłat improwizowanych' nie wpisuję ich do tabelek - to już dla mnie za duża biurokracja!



Jak robią to inni?
Najczęściej w blogosferze spotkać można rozmaite tabelki - wcale się nie dziwię. Ten system jest niesamowicie przejrzysty i prosty w obsłudze. Poniżej te, które najbardziej skupiły moją uwagę:



źródła: 1/2/3


Całusy! 

czwartek, 31 lipca 2014

Kuchennie#1: Pasticcio


To, ile razy byłam w kuchni w celach innych niż kawowo-herbaciane, można policzyć na palcach jednej ręki. Tym razem jednak postanowiłam się zmobilizować i mój makaronowy entuzjazm uskuteczniać we własnej kuchni, a nie dzięki sklepowej garmażerce.
Powyższe zdjęcie to efekt końcowy.

Danie generalnie było smaczne (jak to makaron z mięsem), mimo niedoprawionego sosu beszamelowego.

Liczba porcji: 4


Poniżej opis jak je wykonać:

ZAPIEKANKA:


Krok 1:  Makaron - grube wstążki gotujemy w osolonej wodzie. Ja dałam 0,5 opakowania i to było za mało. Następnym razem postawiłabym na 2/3



Krok 2:  Mięso mielone (w moim przypadku 1 opakowanie) smażymy. Ja w tym momencie go nie doprawiałam.




Krok 3:  Do smażonego mięsa dodajemy pomidory z puszki (całe opakowanie).....



Krok 4:  .... i sos do spaghetti. Ja dodałam gotowy z Knorr'a (tylko wymieszałam go, zgodnie z zaleceniami z opakowania), ale jak ktoś reflektuje na własny - super! Ten poziom jeszcze nie został przeze mnie osiągnięty ;)

SOS BESZAMELOWY:




Krok 1: Mleko i mąkę mieszamy (proporcje wedle uznania, tak, żeby masa była jak ciasto naleśnikowe). Intensywnie doprawiłam solą, pieprzem i gałką muszkatołową.

Krok 2: Odrobinę mleka (ok. 0.5 szklanki) gotujemy w rondelku, i dolewamy wcześniej przygotowaną masę (UWAGA: bardzo gęstnieje!)


PRZEKŁADANIE:



Kolejność:   makaron, mięso, makaron, sos beszamelowy i ser żółty (jak widać, pocięty w paski)


Krok 1:  Zapiekamy. Składniki są ciepłe, więc wystarczy, że lekko stopi się ser ;)





Tak wyglądało to po porcjowaniu, niezbyt atrakcyjne, więc było smaczne ;) ;) ;)



Pozdrawiam!

sobota, 26 lipca 2014

Coral Mix


(to paznokcie po 4 dniach od nałożenia)

Połączenie bieli z innymi kolorami jest u mnie wciąż No. 1! Paskudne skórki są, można powiedzieć, w cenie. Do tego niezbyt dobry kształt i mamy moje pazury (tydzień wstecz, teraz wyglądają przyzwoicie :)

W tej wersji, choć trochę niestaranna, czułam się wyśmienicie.

Podgląd drugiej ręki:



Biały to, standardowo Bell, natomiast koral to zupełnie inna historia..




Schnie szybko, kryje w dwóch warstwach, kolor ma piękny, pastelowy - nie do uchwycenia! Zdjęcie nr. 2 wykonane jest w pełnym słońcu i lakier wygląda na pomarańczowy - obiecuję. To koral!

W czerwieni moje dłonie nie wyglądają korzystnie, ale w koralu - mnie się podoba (;



Pozdrawiam!